Z wielką przyjemnością powracam do tworzenia planów tygodniowych, które ostatnio przerwałam na okres świąteczny. Brakuje mi listy zadań na dany tydzień, już się przyzwyczaiłam do tego, że z wyprzedzeniem planuję i zapisuję wszystko, co mam do zrobienia. Także odpoczynek i przyjemności.
Myślę też o umieszczaniu na blogu planów miesięcznych. Tygodniowe są dla mnie co prawda o wiele bardziej motywujące, ale miesięczne pozwoliłyby na określenie pewnych "kamieni milowych" w realizacji celów i nadały jakieś tempo moim działaniom. W planach miesięcznych skupiłabym się na najważniejszych tegorocznych postanowieniach. Nie wyobrażam sobie bowiem zaplanowania z miesięcznym wyprzedzeniem wszystkich działań. No ale o tym będzie potem, teraz plan na najbliższy tydzień - od dziś do następnej niedzieli.
30.12.2012 - 06.01.2013
- kupić prezent mojej chrześniaczce (czwartek?)
- iść na wszystkie zajęcia (gramatyka!!!!)
- porządnie odrobić zadania z rosyjskiego
- znaleźć 5 stron z kursami angielskiego i wypróbować je (2/5)
- skończyć kurs NBP - Bankowość (3/10 modułów)
- wykonać 3 treningi (1/3)
- wykonać 3 masaże cellulitu i rozstępów (0/3)
- nie jeść słodyczy
- znaleźć 5 książek (lub innych źródeł) do pracy licencjackiej
- dokończyć i wysłać raport z grudnia (praca)
- opracować wszystkie lektury na zaliczenie
- spędzić 1 miły wieczór z r.
- zrobić serum do twarzy z półproduktów
Sporo tego wyszło, ale to dlatego, że mam dużo czasu wolnego w tym tygodniu (nie pracuję, zajęcia mam tylko w czwartek i piątek), a poza tym zmarnowałam już miniony piątek i sobotę (niewiele zrobiłam!!), więc teraz muszę to nadrobić.
Do roboty!