sobota, 27 czerwca 2015

Żyję i jeszcze tu wrócę!

Nie pisałam tu od marca, to długo nawet jak na mnie. Mam gdzieś zapisanych kilka wpisów, które przez ten czas przygotowałam, ale jakoś po czasie nie widziałam sensu w ich publikowaniu. 
Co u mnie? W wielkim skrócie blog odpuściłam sobie przez moją kiepską kondycję psychiczną i fizyczną, która gnębiła mnie od kwietnia do końca maja. Było mnóstwo stresu w pracy, ale wszystko przez moje niedociągnięcia spowodowane, a jakże, lenistwem... Byłam przez ten czas tak rozlazła życiowo, że naprawdę niewiele miałam do powiedzenia w kwestii organizacji. Zjadła mnie rutyna, monotonia i niezadowolenie z siebie. Odżywam powoli od początku czerwca. Przez ten czas:
- dostałam awans w pracy
- przeszłam na dietę oczyszczającą dr Dąbrowskiej (-5 kg jak dotąd)
- dowiedziałam, że nie mamy szans na kredyt w takiej wysokości jakiej potrzebujemy (na mieszkanie)
- zaczęłam stopniowo ogarniać swoją szafę, wstępnie zdefiniowałam swój styl i przygotowałam listę zakupów

Jednym słowem, poza awansem, nic szczególnego się u mnie nie dzieje. Ale jest mi z tym dobrze, ponieważ bardzo potrzebuję skupić się na najważniejszych dla mnie sprawach, nie gonić za nowymi wyzwaniami, marzeniami. Trochę odpocząć od mojej cholernej ambicji. 

Wrócę tu wkrótce!